środa, 12 maja 2010

Podsumaowanie sezonu w oczach weterana

Gary Neville nosi klubowe barwy z dumą niezależnie od tego czy jest na boisku czy na ławce. Potocznie nazywany „Panem Manchester United” odegrał w tym sezonie kluczową rolę w drużynie Czerwonych Diabłów, co zaowocowało nowym kontraktem…

Sezon w skrócie: Neville opuścił pierwszy mecz sezonu przeciwko Birmingham z powodu kontuzji pachwiny odniesionej podczas przed sezonowego spotkania. Jednak, gdy tylko wyleczył kontuzję był wykorzystywany bardzo rozważnie, jeśli zagrał w jednym meczu od początku to w drugim zaczynał na ławce rezerwowych. – Nie pozwalamy mu grać co tydzień, gdyż wiemy jak wygląda sprawa z jego ciałem – wyjaśnia Sir Alex. Niestety kolejna kontuzja odniesiona w grudniu wyeliminowała go z gry na pięć spotkań. Gdy wrócił zdrowy i z odbudowaną kondycją, był już wykorzystywany znacznie częściej. Jego doświadczenie, umiejętność czytania gry oraz zaufanie jakim darzą go koledzy z zespołu, to wszystko miało ogromny wpływ na postawę Czerwonych Diabłów. Od początku lutego grywał już w każdym ligowym spotkaniu, a gdy zaczynały się zbliżać ważne mecze, Gary postanowił trochę odpocząć, aby być w pełni sił na marcowe i kwietniowe spotkania najważniejszej rangi.

Pamiętna chwila: Ronaldinho? A któż to taki? Brazylijczyk w spotkaniu na Old Trafford prawie nie istniał. Neville w niewiarygodny sposób zneutralizował niegdyś najlepszego piłkarza na świecie jakby był on niedoświadczonym młodzieńcem. Kilka tygodni później, zrobił podobnie w spotkaniu z Manchesterem City, kiedy to nie dał pograć dużo młodszemu Craigowi Bellamy’emu, co skłoniło Sir Alexa nazwać go „niezwykłym człowiekiem”.

Największy atrybut: Profesjonalizm. Piętnaście sezonów regularnych występów w pierwszym zespole ma ogromne znaczenie. Wszystko, począwszy od jego przygotowania, aż do sposobu gry jest po prostu bez zarzutu, a sam Gary ma tylko obecnie zbierać nagrody za swoje osiągnięcia, szczególnie biorąc pod uwagę ilość kontuzji, których doznał. – Gary jest piłkarzem, który znalazł się tam gdzie być powinien, tylko i wyłącznie dzięki swojej ciężkiej pracy – mówi o nim Sir Ferguson. – Kiedyś wypadasz z gry na ponad rok w wieku 30 lat, dla większości powrót do poziomu jest niemożliwy. On właśnie tego dokonał.

Co dalej? Nowa umowa oznacza pozostanie na Old Trafford przynajmniej do czerwca 2011 roku. Nie ma wątpliwości, że wciąż będzie brylował na boisku, podczas gdy młodzi obrońcy jak Jonny Evans czy bliźniacy da Silva, będę korzystać z jego doświadczenia.

Ilość występów: Premier League 15 (2), Carling Cup 3 (1), Puchar Anglii 1, Liga Mistrzów 6, Razem: 25 (3).

- Po każdym meczu spoglądaliśmy na jakim etapie jest jego rehabilitacja. Ciągle pytaliśmy jak się czuje. Jednak z każdym dniem było coraz lepiej. Nie opuścił żadnego treningu, więc nie pozostało nam nic innego jak tylko powiedzieć „Dawaj Gary!” – Sir Alex Ferguson

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz