środa, 12 maja 2010

Wygrana Manchasetru tytul na Stamford

Zgodnie z przewidywaniami gospodarze od samego początku rzucili się do ataku bramki Stoke i aktywny był Dymitar Berbatow, którego dwa uderzenia zostały zablokowane przez obrońców gości.

Po dziesięciu minutach Paul Scholes wywalczył rzut wolny, lecz mocne uderzenie Naniego nie znalazło drogi do siatki. Portugalczyk minutę później dograł z lewego skrzydła na głowę Berbatowa, lecz nieco wyrzucony tym podaniem Bułgar posłał piłkę nad poprzeczką.

Tempo spotkania stopniowo osiadało, lecz to podopieczni sir Alexa Fergusona stale stwarzali sobie okazje do strzelenia. W 17’ minucie rajdem w pole karne Stoke popisał się Patrice Evra, lecz Danny Higginbotham skutecznie zablokował uderzenie Francuza. Pięć minut później Old Trafford po raz kolejny było świadkiem akcji Nani – Berbatow, tym razem były zawodnik Tottenhamu w świetnym stylu uderzył głową, lecz gości przed utratą gola uchroniła poprzeczka.

W 30’ minucie Darren Fletcher dopełnił formalności i wyprowadził swój zespół na prowadzenie, po zamieszaniu w polu karnym, kiedy to piłka znalazła się pod jego nogami. Było to czwarte ligowe trafienie Flechera w sezonie, który przypomnijmy znalazł się w jedenastce sezonu 2009/10.

Manchester United po strzeleniu gola kontynuował spokojne prowadzenie gry, nie pozwalając Stoke na stwarzanie podbramkowych okazji. 37’ minuta przyniosła tłumom kolejny powód do świętowania, bowiem świetną akcją popisał się Dymitar Berbatow, zagrywając piłkę do Ryana Giggsa. Walijczyk nie miał żadnych problemów z wpakowaniem futbolówki do siatki, wyprowadzając tym samym zespół na dwubramkowe prowadzenie.

Kilka minut później swoją drugą asystę w spotkaniu mógł zanotować Dymitar Berbatow, lecz Wayne Rooney nie wykorzystał dobrej sytuacji na strzelenie gola. Po chwili sędzia Clattenburg zakończył pierwszą połowę, po której to Manchester United prowadził ze Stoke 2-0.

Obie drużyny w drugiej odsłonie meczu wyszły na murawę w identycznych zestawieniach, lecz przybici wynikiem na Stamford Bridge podopieczni sir Alexa Fergusona znacznie spuścili z tonu. W 53’ minucie Wayne Rooney zdołał jednak posłać podanie wzdłuż bramki, a futbolówkę do siatki umieścił zawodnik gości, Danny Higginbotham.

Dziesięć minut później szkocki menedżer klubu zdjął z boiska Dymitara Berbatowa oraz Paula Scholesa, zaś do gry desygnował Federico Machedę oraz Darrona Gibsona. Po chwili Stoke odpowiedziało aż trzema zmianami, wpuszczając na murawę Collinsa, Pugha i Diao.

Świetnym podaniem do Naniego popisał się Wayne Rooney, a Portugalczyk w jeszcze lepszym stylu przygotował sobie piłkę do uderzenia, jednak dobra paradą popisał się bramkarz gości. W 76’ minucie utykający Anglik opuścił boisko, a w jego miejsce na Old Trafford zameldował się Ji-Sung Park.

To właśnie Koreańczyk kilka minut później ustalił wynik spotkania na 4-0, wykorzystując centrę Ryana Giggsa z rzutu rożnego. Była to jednak jedynie marna odpowiedź na wydarzenia z Londynu, gdzie Chelsea ostatecznie rozbiła Wigan aż 8-0 i zasłużenie sięgnęła po tytuł Mistrza Anglii, przerywając tym samym trzyletnią hegemonię Manchesteru United.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz